SPRAWA #2 – urodziwy i niebezpieczny
TED BUNDY
Przerażająca sprawa
Sprawa która mocno zapada w pamięć, jedna z najbardziej niepokojących. Czarujący, przystojny, sympatyczny – takie wrażenie sprawiał Ted Bundy, młody mieszkaniec Florydy. Było to dla niego bardzo pomocne w zwabianiu ofiar. Często przebierał się za stróża prawa lub udawał, że ma złamaną rękę i bardzo potrzebuje pomocy. Kiedy tylko zyskał zaufanie, tłukł łomem i dusił, często też gwałcił swoje ofiary. Padały nimi młode kobiety, oczarowane atrakcyjnym mężczyzną.
Przez długi czas nikt nie podejrzewał go o zdolność do popełnienia jakichkolwiek zbrodni, był uważany za człowieka oczytanego, inteligentnego i ambitnego. Studiował prawo, angażował się społecznie i obywatelsko. Dlatego, gdy sprawa wyszła na jaw, wszyscy byli zszokowani. Jego domniemanym motywem przestępstw jest niepowiedzenie w pierwszej miłości. Choć Bundy zaprzeczał, jakoby jego ofiary były podobne do siebie wyglądem, zawsze wybierał długowłose brunetki z przedziałkiem na środku, czyli właśnie takie, jak jego pierwsza dziewczyna.
Szacuje się, że liczba jego ofiar przekracza nawet 100 kobiet. Przyznał się jedynie do 30 morderstw, w tym 12 ofiarom odciął głowy. Jego proces sądowy ciągnął się latami i był wydarzeniem śledzonym przez cały kraj. Sam sędzia przy ogłaszaniu wyroku przyznał, że Ted mógłby być wspaniałym człowiekiem i gdyby wybrał drogę prawniczą, z chęcią wziąłby go pod swoje skrzydła, jednak trzeba ponosić konsekwencje tak strasznych czynów. 24 stycznia 1989 roku zginął na krześle elektrycznym.
P.